W Łodzi rozrywek i imprez nigdy nie brakowało. Bale karnawałowe, dyskoteki, spotkania towarzyskie – to wszystko w Łodzi było od zawsze. Zmęczone szarą codziennością miasta przemysłowego łodzianki chciały pójść gdzieś potańczyć, ubrać się w piękną sukienkę i poczuć się nie gorzej niż Marilyn Monroe czy Audrey Hepburn. Łodzianie i łodzianki tańczyli do melodii z płyt winylowych i kaset, prezentowali się stylowo i mogli sobie pozwolić na kieliszek szampana – pisze lodzanka.eu.
Imprezy w latach 70-tych i 80-tych XX wieku

W drugiej połowie XX wieku gospodarka polskiego miasta Łodzi nadal była uzależniona od przemysłu włókienniczego. Jak wiadomo, w 1944 roku Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów.
Wśród łodzian nie zakorzeniły się imprezy, które w tamtych czasach były organizowane szczególnie dla awangardy robotniczej. Takie imprezy były popularne w latach 50. i 60. XX wieku.
Łodzianie szybko wróciły do tradycyjnych zabaw karnawałowych. Tak, pewnie wielu osobom karnawał kojarzy się tylko z Brazylią. Jednak tradycje karnawałowe istnieją w każdym katolickim kraju. Polska, w tym Łódź, nie była wyjątkiem.
Zmęczeni szarą codziennością mieszkańcy Łodzi chcieli chociaż na jeden wieczór poczuć się swobodnie i odpocząć od codzienności. Karnawałowe zabawy odbywały się w restauracjach, firmach, stołówkach studenckich i mieszkaniach.
Oczywiście pytaniem numer jeden dla łodzianek było: w co się ubrać? To było bardzo ważne pytanie, ponieważ łodzianie tańczyli walca, twista, tanga i nawet rock and rolla. W latach 70. i 80. XX wieku łodzianki nosiły sukienki rozkloszowane, które krążyły w tańcu. Z kolei panowie nosili marynarki, koszule, krawaty i szerokie spodnie.
Odważniejsze panie nosiły sukienki z głębokimi dekoltami i plisowane, które doskonale podkreślały talię. Łodzianki chciały powtórzyć wizerunek amerykańskiej aktorki, symbolu seksu XX wieku, Marilyn Monroe.
Natomiast we fryzurach łodzianki często chciały naśladować inną znaną amerykańską aktorkę – Audrey Hepburn. Kobiety próbowały powtórzyć jej legendarny kok. W latach 70. i 80. ubiegłego wieku, obok czarnych eleganckich sukienek, na salach balowych pojawiły się odważne wielokolorowe mini-sukienki, charakterystyczne dla dyskotek.
Łodzianie tańczyli przy dźwiękach płyt winylowych i kaset. W repertuarze były przeboje popularnych wówczas zespołów muzycznych. A dobra orkiestra była gwarancją dobrej zabawy i konkursów tanecznych. Pomieszczenia, w których odbywały się przyjęcia, były zwykle udekorowane balonami i serpentynami. Na imprezę karnawałową mężczyźni i kobiety przychodzili w maskach karnawałowych.
Imprezy w latach 90-tych

W Łodzi lat 90. XX wieku nie brakowało imprez i rozrywek. Mieszkańcy i goście Łodzi uczestniczyli w otwieraniu nowych pubów, dyskotek i innych lokali rozrywkowych.
Kluby nocne stały się popularne pod koniec XX wieku. Każdy mógł znaleźć klub nocny, który byłby przystępny cenowo. Medyk był często odwiedzanym klubem nocnym. W tym klubie odbywały się imprezy uniwersyteckie. Te same imprezy często odbywały się również w klubie Tygrys.
W latach 90. XX wieku łódzianki idąc na imprezę zaczęły preferować legginsy, dżinsy, bluzki i koszule. Niezwykle popularne były denimowe ubrania, dlatego prawie wszystko zostało z niego uszyte: sukienki, bluzki, szorty, spodnie. Za szczególnie modnych uchodzili właściciele krótkich skórzanych kurtek.
Jeśli chodzi o sukienki wieczorowe, wówczas preferowano sukienki brokatowe. Takie sukienki mieniły się, gdy trafiało na nie światło podsufitek i projektorów.
W różnych okresach dobry humor i szczery uśmiech były niezmiennym atrybutem łodzianek na imprezach.